Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wszyscy życzymy sobie wzajemnie wszelkiego dobra. Takim wytęsknionym, a rzadko odnajdowanym dobrem jest sławiony anielską pieśnią „pokój ludziom dobrej woli”. Któż z nas nie tęskni za pokojem, który napełniałby nasze serca.
Czytamy w Biblii o tym, że pokój serca nie wiąże się z tym, że nasz świat znajduje się w idealnym porządku, bo dopóki nie powróci Chrystus, nie jest to realne. Czytamy, że pokojem serca cieszą się Ci, którzy zaufali Panu.
Często rozumiemy te słowa w taki sposób, że mamy zaufać Panu, że zrobi coś z naszymi okolicznościami, aby zaspokoić nasze potrzeby czy pragnienia. Choć będzie On ponad wszelką wątpliwość czynił niezwykłe rzeczy w naszym życiu ze względu na Jego bezgraniczną, doskonałą Ojcowską miłość do nas, to nie o takim zaufaniu mówi Biblia.
Słowo Boże nie zachęca nas do tego, abyśmy ufali Bogu, że On wszystko ułoży po naszej myśli, tylko żebyśmy ufali Bogu. Kropka. Nie mówi, że On uczyni wszystko zgodnie z naszym życzeniem, ale że uczyni wszystko dobrze.
Dopiero takie zaufanie zapewnia pokój serca w każdych okolicznościach, przeprowadza przez sztormy, napełnia mądrością, zrozumieniem, wdzięcznością i obdarza błogosławieństwem, którego sami nie bylibyśmy w stanie sobie wyobrazić.
Takie czyste zaufanie Bogu buduje się tylko w kontekście relacji, poznania Go osobiście, serce do serca. Do takiej relacji z Ojcem w Duchu otworzył nam drogę Jezus. Wymaga ona decyzji, pragnienia, czasu, jak każda relacja. Jest jednak dostępna. Masz dostęp do tej relacji, tego zaufania i tego pokoju.
W ten szczególny świąteczny czas, tego właśnie życzę nam wszystkim. Niech pokój i zaufanie napełniają nasze serca coraz obficiej w relacji z Ojcem, w Duchu, przez Jezusa. Niech wymiar tego pokoju zaskakuje nas samych i przyciąga do Niego, tych którzy nas otaczają.
Z miłością, gorące uściski dla Was, kochani!