Tak wielu z nas narzeka dzisiaj na stres i lęk. Mówimy – i wierzymy – że tak wiele byśmy dali za to, żeby doświadczyć pokoju. Biblia w wielu miejscach mówi jednak, żebyśmy szukali pokoju (Ps 34:15), robili to, co służy pokojowi (Łk 19:42), wprowadzali pokój do swej duszy (Ps 131:2). A więc coś w tej dziedzinie zależy od nas, od naszych wyborów…
Świat, w którym żyjemy, z założenia jest niedoskonały. Zawsze możemy liczyć na nieprzewidziane zdarzenia, wyzwania, presje, rozczarowania. Jeśli liczymy na to, że doczekamy się okoliczności życia, które zapewnią nam pokój, możemy się przeliczyć…
Jest taki głęboki pokój serca, który może dać tylko Bóg – nie tak jak świat daje (J 14:27). Perspektywa Jego pociechy, ratunku, miłości i życia, którego już nie możemy stracić może być w nas w każdych okolicznościach źródłem pokoju, który przekracza zrozumienie (Flp 4:7).
Jak to się ma do naszych wyborów? Biblia mówi o tym, że to my (przez nasze decyzje) wprowadzamy ład i pokój do swej duszy. Jedną z takich decyzji jest to, żeby świadomie „odklejać” naszą nadzieję na głęboki pokój od tego świata i poszukiwać go u Boga, naszego Ojca, do którego mamy dostęp, serce do serca, przez Jezusa. Taka decyzja wyzwoli nas od lęku przed niesprzyjającymi okolicznościami i uwolni do nieskrępowanej radości wtedy, kiedy przychodzi do nas dobro.
Kiedy dbamy o pokój duszy, o wiele łatwiej jest nam w ciągu każdego dnia spotkać Boga w sposób, który daje nam ukojenie, umocnienie i kierunek. Są zajęcia, które coś w nas karmią – potrzebę zapomnienia, rozrywki, ciekawości, ale nie służą pokojowi. Przedawkowywanie programów informacyjnych, mediów społecznościowych, podnoszących poziom adrenaliny gier i filmów – nie służy pokojowi. Zapewnienie sobie odpowiedniej dawki ciszy, czasu na przebywanie sam na sam z Bogiem, kontakt z przyrodą, odpoczęcie minutkę między zajęciami w Jego obietnicach, praktykowanie wdzięczności – pomnażają pokój.
Wydaje się, że to są błahe, przyziemne wybory. Ale to one determinują kształt naszego życia. Czy Twoje – i moje – codzienne wybory potwierdzają to, że szukamy pokoju i do niego dążymy? Ja mam lepsze i gorsze chwile 🙂 Ale wiem, czego chcę. Wiem, gdzie jest tego szukam – i nie przestanę do tego dążyć. Do pokoju z Nim, z Niego i w Nim, z którego wypływa wszelka owocność i wytrwałość i odwaga.
Kto wyruszy ze mną?