Blog: Ukochana odwieczną miłością

Skoro zostałam ukochana miłością odwieczną, która jest od zawsze na zawsze, skoro otrzymałam zbawienie jako dar Bożej łaski, prosto z Jego serca pełnego pasji dla mnie – to na co i po co – zadał mi ostatnio pytanie pewien autor, ja tak ciężko pracuję?

Postawiło mnie to pytanie na bacznośc. Ja naprawdę mam Jego miłość. To prawda, że nie uwolni mnie to od konsekwencji moich upartych złych wyborów, tak jak bardzo bardzo ukochany młodszy syn umarłby w obcej ziemi, gdyby nie powrócił do Ojca. Jednak naprawdę nie muszę już pracować, żeby tę miłość, aprobatę, przychylność i zadowolenie zdobyć – Jego, innych ludzi, czy swoje własne.

Zamiast tego – mogę. Mogę ponad wszystko szukać spotkania z Bogiem, który mnie taką miłością ukochał. Pozwolić, żeby – nie w emocjonalnym wzlocie – ale w autentycznym procesie budowania codziennej relacji z Osobą, która jest Miłością, doświadczać wypalenia każdego deficytu, egoizmu, reakcji ze zranienia, potrzeby udowadnieniu komukolwiek czegokolwiek.

I zarażać się od Niego Jego niewysłowionego piękna sercem. Działać z tego miejsca – pracować z Jego serca we mnie! Czasem może ciężej niż w moich staraniach zdobycia aprobaty. Uskrzydlona Miłością, która przecież nie zawaha się nawet oddać życia.

Pragnę naprawdę nauczyć się – zatrzymywać nad moimi rozlicznymi działaniami – i zadawać sobie pytanie, czy robię to dla zdobycia czegoś, czy też z miejsca bycia zdobytą? A jeśli działam pragnąc coś zdobyć – chcę skapitulować, aby Jego miłość mnie całkowicie zatopiła i zmieniła na Jego podobnieństwo.

Copyright © 2017-2024 mosb.pl | Projekt i Realizacja.
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram