Tak często budujemy naszą pewność i poczucie bezpieczeństwa na tym, co - jak jesteśmy przekonani - wiemy i rozumiemy.
To dlatego jesteśmy nieraz gotowi poświęcić cenne kiedyś relacje, dla wyższej wartości obrony swojej racji.
Boimy się dopuścić możliwość, że się mylimy - bo jeśli nie wiemy czegoś na pewno - to na czym budować życie?
Choć dobrze jest mieć wiedzę i być poinformowanym w sprawach, które da się poznać - dobrze pamiętać, że są sprawy, w których nie jesteśmy w stanie wiedzieć na pewno.
Jakie motywacje ma w sercu drugi człowiek - a nawet my sami? Co się wydarzy jutro albo za pięć lat? Dokąd zaprowadzi nas taka czy inna decyzja? Co jest tak naprawdę ważne w życiu - tym które znamy i tym, które dopiero się zacznie? I czemu, w związku z tym, warto poświęcać nasze dni, uwagę, energię - nasze cenne życie?
Jest tak wiele rzeczy, które widzimy mgliście, niewyraźnie. Wszyscy tak mamy. To nie wstyd.
Tak naprawdę lżej w życiu jest tym, którzy nie boją się do tego przyznać - i zamiast opierać się na wiedzy i racji - oprzeć się na pewnym ramieniu Ojca, który nas prowadzi, a kiedy nie mamy sił - niesie blisko swojego serca.
PS. Zdjęcie zrobione dziś rano przez szybę samochodu
Luty daje o sobie znać!